Witamy w Tarnowie!
Dzień dobry. Ale akurat Tarnów znam, bo przecież kierowałem tu Małopolskim Ośrodkiem Ruchu Drogowego, a poza tym z rodzinnej Zalasowej mam dość blisko do pracy.
Nie wiedziałem, że zna się pan na „mieszkaniówce”.
Większość życia przepracowałem w samorządzie, więc i ta problematyka nie jest mi obca. I szukając pracy, patrzyłem oferty pod kątem moich kompetencji.
Długo pan wertował Biuletyny Informacji Publicznej?
Mniej więcej dwa miesiące. Przeglądnąłem oferty z ościennych gmin i ta z Tarnowa wydała mi się najlepiej pode mnie skrojona.
Na mieście mówią, że posadę dostał pan po partyjnej protekcji.
Przecież był ogłoszony konkurs. Każdy mógł się zgłosić. Nie byłem jedynym kandydatem. Miałem rywala.
Ale pan prezydent to przecież kolega z PO.
No i co z tego? Nikt mi tu żadnej łaski nie zrobił. Przeszedłem pełną procedurę konkursową. Zachęcam do zapoznania się z moim CV.
I że z myślą o panu z referatu zrobiono wydział, żeby pan był dyrektorem, a nie kierownikiem referatu.
Bzdura. Powtórzę, gdyby oferta mi nie odpowiadała, nie składałbym dokumentów i być może szukałbym dalej zajęcia. Poza tym wydział utworzono w lutym a ja zacząłem pracę dokładnie 3 czerwca.
Ludzie to wilki?
Tego nie powiedziałem. Powtórzę, z samorządem jestem związany od 1990 roku i naprawdę sporo umiem. Znam swoją wartość. Zresztą, proszę przyjść i zobaczyć na własne oczy, jak ciężkim kawałkiem chleba jest „mieszkaniówka” i z iloma problemami trzeba brać się za bary.
Ogarnął już pan swoje włodarstwo?
Tak. Przyjmuję strony i szybko się wdrażam. Zresztą zawsze lubiłem pracować z ludźmi. I problemów z kontaktami nigdy nie miałem.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
