Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Straż Miejska Tarnów: strażnicy uratowali staruszkę

Łukasz Jaje
Andrzej Nowakowski i Wojciech Szatko pracują w straży miejskiej od ponad 20 lat. Mówią, że dzięki wieloletniemu doświadczeniu wiedzą, co kto potrafi i czego mogą od siebie oczekiwać podczas akcji
Andrzej Nowakowski i Wojciech Szatko pracują w straży miejskiej od ponad 20 lat. Mówią, że dzięki wieloletniemu doświadczeniu wiedzą, co kto potrafi i czego mogą od siebie oczekiwać podczas akcji Łukasz Jaje
- Pomoc ludziom w potrzebie to dla mnie zasadnicza sprawa, do tego jesteśmy powołani. Najważniejsze, żeby tarnowianie byli zadowoleni z nas, strażników - zapewnia Andrzej Nowakowski, jeden z dwóch strażników, którzy dostali się do mieszkania staruszki, potrzebującej wsparcia.

Jednostka została powiadomiona przez pielęgniarkę z Kol-Medu, która miała podać pani Anieli insulinę.
- Drzwi do jej mieszkania były zamknięte. W pewnym momencie zaczęła krzyczeć "ratunku!". Kobieta bywała już w stanie, w którym obniżony poziom glukozy zagrażał jej życiu - relacjonuje Iwona Frączek. Pani Aniela jest częściowo sparaliżowana. Sama sobie nie daje rady, potrzebuje opieki. Dlatego pielęgniarka nie zwlekała i wezwała straż miejską. Na miejsce przyjechali Andrzej Nowakowski i Wojciech Szatko.

- Podjechaliśmy i zastaliśmy pielęgniarkę. Wewnątrz staruszka krzyczała "ratunku!". Niestety, drzwi do jej mieszkania są antywłamaniowe, otwierane na zewnątrz. Nie mieliśmy możliwości wyważenia drzwi, ani ich podważenia - opowiada Andrzej Nowakowski.

Funkcjonariusze zauważyli, że drzwi balkonowe są otwarte. - Przez balkon sąsiadki weszliśmy na balkon pani Anieli, położony na drugim piętrze i weszliśmy do środka. Następnie otworzyliśmy drzwi wejściowe i wpuściliśmy pielęgniarkę, która podała insulinę - dodają mężczyźni.

Andrzej Nowakowski i Wojciech Szatko podkreślają, że odczuwają dużą satysfakcję z akcji. O premiach jednak nikt nie wspomina. - Cóż, nasze możliwości finansowe są ograniczone. Kilka lat temu prezydent wręczył nagrodę strażnikom, którzy z narażeniem życia wyprowadzili mężczyznę z płonącego mieszkania - wspomina Tadeusz Pawlik, komendant tarnowskiej straży miejskiej.

Przy okazji interwencji wyszło na jaw, że pani Aniela już wcześniej potrzebowała pomocy. - Często się zdarza, że niezbyt odpowiedzialny mąż zostawia tę kobietę, gdzieś wychodzi i jest problem. Wcześniej straż pożarna wyważała drzwi - dodaje Tadeusz Pawlik.

Pielęgniarka przypomina, że próbowała zainteresować losem pani Anieli i jej męża, pana Romana, różne służby. Przez moment małżonkowie trafili do Domu Pomocy Społecznej. - Nie na długo, gdyż tam trzeba się dostosować do pewnych zasad, z którymi pan Roman ma problem. Dlatego wolał wrócić do swoich czterech ścian z żoną, potrzebującą stałej opieki - stwierdza Iwona Frączek.

Pielęgniarka niczym anioł stróż dążyła do większego zainteresowania losem staruszków. I w końcu dopięła swego.- Po ostatnich wydarzeniach wrócili do DPS-u. W takich przypadkach nie wolno zwlekać. Często zdarza się, że ludzie reagują dopiero wtedy, gdy dochodzi do tragedii - mówi pielęgniarka z Kol-Medu.

Iwona Frączek dodaje, że coraz więcej osób wymaga opieki. Tarnowianie starzeją się, a najbliżsi często nie wykazują zainteresowania nimi.

We wtorek Andrzej Nowakowski i Wojciech Szatko jak zwykle patrolowali ulice. Nie uważają się za bohaterów, nie pragną poklasku. Gdyby nie krótka notka służbowa, która zainteresowała tylko nas, pewno nikt nie zauważyłby ich zaangażowania. - Zawsze stałem na stanowisku, że służba w straży miejskiej jest dla ludzi. Robimy dużo rzeczy pożytecznych. Myślę, że mieszkańcy Tarnowa to zauważają. Za przykład może służyć akcja Ruchu Palikota, zbierającego podpisy za likwidacją straży miejskiej. Nie udało się im tego zrobić, chociaż stosowali różne sztuczki. Jesteśmy pożyteczni, bez nas wiele interwencji nie zostałoby podjętych, uzupełniamy policję - twierdzi Tadeusz Pawlik.

Na dowód komendant przytacza także wtorkową akcję strażników i pracowników MOPS-u. Do późnych godzin nocnych odwiedzano m.in. pustostany i altany zamieszkiwane przez bezdomnych. Potrzebującym dawano zupę i herbatę oraz wskazywano miejsca, gdzie znajdą pomoc.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto