Trwają procedury związane z przejęciem przez gminę ośrodka zdrowia w Siemkowicach. Władze przekonują, że placówka będzie działać lepiej niż pod kuratelą SP ZOZ w Pajęcznie. Problem w tym, że dokumentacja medyczna pacjentów jest własnością szpitala i nie może być przekazana gminie. Tak stanowią przepisy. Efekt będzie taki, że siemkowiccy lekarze będą udzielać pomocy pacjentom, nie mając pod ręką historii przebytych przez nich chorób i przepisywanych leków.
- To pacjent będzie musiał przyjechać do Pajęczna do archiwum SP ZOZ i po dokonaniu opłaty uzyska kopię swojej dokumentacji medycznej - tłumaczy dyrektor szpitala Adam Stachera.
Mieszkańcom już raz "wyczyszczono" medyczną kartotekę. Miało to miejsce kilka lat temu, kiedy wyprowadzili się stąd ówcześni zarządcy ośrodka zdrowia i w efekcie przejął go SP ZOZ w Pajęcznie. Dokumentacja zniknęła razem z lekarzami.
- Na dobrą sprawę nie wiadomo, gdzie jej szukać. Jest to utrudnienie dla pacjentów, ale niestety nie można z tym walczyć. Przepis jest przepisem. Po reorganizacji po dokumentację trzeba będzie wybrać się do Pajęczna, ale myślę, że nie będzie to jakaś wielka tragedia dla naszych mieszkańców - mówi Magdalena Beksa, sekretarz gminy Siemkowice.
Dyrektor Stachera dziwi się, że władze chcą odłączyć ośrodek od SP ZOZ. Twierdzi zresztą, że oficjalnie nie został o tym poinformowany. Jego zdaniem placówka funkcjonuje prawidłowo i zaznacza, że nie docierały do niego żadne skargi od pacjentów. Władze gminy mają jednak zupełnie inny ogląd sytuacji. W urzędzie słyszymy, że działania względem ośrodka podjęto właśnie z powodu głosów niezadowolenia wśród mieszkańców.
- Problemem jest organizacja pracy ośrodka - podkreśla Magdalena Beksa. - Docierały do nas opinie, że np. w okresach nasilenia chorób pacjenci umówieni na wizytę w późniejszych godzinach nie byli przyjmowani, bo lekarza już nie było w ośrodku. Zdarzały się i takie sytuacje, że w ogóle się nie pojawiał w danym dniu. Często uwagi dotyczyły godzin funkcjonowania placówki, która w dni robocze pracuje tylko do godziny 15, co np. osobom pracującym nie jest na rękę. Mieszkańcy oczekują także większej dostępności do wizyt domowych.
Lecznica w nowej formule ma zacząć działać we wrześniu. Załatwiane są niezbędne formalności. Rozmowy z Narodowym Funduszem Zdrowia prowadzi Jolanta Mamzer-Cycak, którą wójt Zofia Kotynia powołała na kierownika nowego ośrodka.
- Mamy nadzieję, że uda nam się przebrnąć przez tę reorganizację z jak najmniejszą szkodą dla pacjentów. Szczególnie zależy nam na tym, żeby została zachowana ciągłość leczenia - mówi Magdalena Beksa.
Adam Stachera przekonuje, że gmina poniesie wyższe koszty związane z funkcjonowaniem lecznicy niż SP ZOZ. Chociażby z powodu wydłużenia godzin pracy ośrodka.
- Trzeba też zapewnić obsługę księgową, informatyczną, kupić komputery, programy i licencje, opłacić nowego kierownika i lekarzy, zapewnić nadzór merytoryczny nad ośrodkiem - wymienia dyrektor SP ZOZ. - Jeśli gmina chce prowadzić ośrodek zdrowia i brać za to odpowiedzialność finansową, to życzę powodzenia. Nie będę przeszkadzał, a nawet służę radą, bo nie chcę, aby na planowanej reorganizacji ucierpieli pacjenci. Ale na pewno ucierpią finanse gminy Siemkowice i SP ZOZ w Pajęcznie.
Mieszkańcy nie zostaną z automatu przepisani do nowego ośrodka. Każdy musi złożyć deklarację. Władze zachęcały do tego podczas zebrań wiejskich. To właśnie ilość deklaracji jest kluczowa w kontekście wyników finansowych lecznicy, bo pieniądze idą za pacjentem. Jest to o tyle istotne, że gminna jednostka z założenia nie powinna przynosić strat. Nie ma pewności, czy tak faktycznie będzie. Nie ma co ukrywać, że gmina ponosi pewne ryzyko.
- Pani doktor jest zorientowana w liczbie pacjentów i świadczeń, z jakich korzystamy. Ma też świadomość, jakie idą za tym pieniądze. Mamy wstępne kalkulacje. Zrobimy wszystko, żeby jak najwięcej mieszkańców złożyło deklaracji i nie było problemów finansowych - deklaruje pani sekretarz.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?