Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Park Nadnyski: tu mieszka wataha dzikich "mruczków" (ZDJĘCIA)

HAK
Park Nadnyski: populacja dzikich kotów żyje na pograniczu
Park Nadnyski: populacja dzikich kotów żyje na pograniczu HAK
Park Nadnyski: dziko żyjące koty na pograniczu nie muszą kojarzyć się tylko z problemami. Tylko w jednym miejscu w Zgorzelcu, czyli w Parku Nadnyskim żyje około 30 dzikich kotów. Zwierzęta sąsiadują z ogrodami działkowymi i Domem Samotnej Matki. Dzikie „mruczki” - jak pieszczotliwie nazywają je działkowcy - mają takie same prawo do życia jak sarny, dziki czy jelenie. Pozwala im na to ustawa o ochronie zwierząt.

W straży miejskiej wiedzą, w urzędzie wiedzy nie mają

Zapytaliśmy zgorzeleckie służby odpowiedzialne za dzikie zwierzęta, czy wiedzą o dzikiej populacji.
– Często otrzymujemy zgłoszenia o zagubionych kotach – mówi Wojciech Czupajło, komendant straży miejskiej. – Takie informacje przekazujemy do Schroniska Dla Zwierząt Małych w Dłużynie Górnej. Jeśli chodzi o dzikie koty, żyjące w parku, informacje na ten temat powinien posiadać Wydział Infrastruktury, Środowiska i Spraw Mieszkaniowych urzędu miasta – dodaje szef straży miejskiej.
Co ciekawe, w wydziale nikt nic nie wie o trzydziestce dzikich kotów żyjących w zgorzeleckim parku. – Pierwszy raz słyszę taką informację – dziwi się Adam Skoczylas z WIŚiSM w Zgorzelcu. – Nie wpływały do nas wcześniej żadne zgłoszenia dotyczące populacji dzikich kotów – podkreśla.

Mruczki z parku monitorowane przez schronisko

O istnieniu kotów wie natomiast Mieczysław Kula, kierownik schroniska w Dłużynie Górnej.
– Są to zwierzęta wolno żyjące, zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt musimy zapewnić im opiekę – przyznaje Kula. – Koty znajdują się pod stałą opieką lekarza weterynarii oraz wolontariuszy, którym przekazujemy karmę. Część zwierząt jest wysterylizowana. Niestety, wszystkich nie udało nam się złapać i poddać zabiegowi – dodaje szef schroniska.

Dziki nie znaczy chory

Mieczysław Kula podkreśla, że dzikie zwierzęta nie muszą oznaczać chorych zwierząt.
– Czasami zdarzają się wśród nich choroby, a nawet przypadki śmierci – mówi Kula i zaznacza: – Jednakże są to kocie choroby i w żadnym wypadku nie zagrażają ludziom.
W podobnym tonie wypowiada się Agata Bobrowska, Powiatowy Lekarz Weterynarii w Zgorzelcu.
– Wiadomo, że koty mogą przenosić toksoplazmozę, czyli chorobę pasożytniczą ludzi i zwierząt spowodowaną zarażeniem pierwotniakiem – informuje. – Jednak jest to mało prawdopodobne w przypadku kotów dziko żyjących. Mimo tego odradzałabym kontaktu fizycznego z tymi zwierzętami z uwagi na możliwość podrapania lub pogryzienia – przestrzega.

Działkowicze: koty bywają pożyteczne

Sąsiedztwo dzikich kotów wcale nie przeszkadza działkowiczom, którzy spotykają się z nimi na co dzień.
– Na początku, jak miałem tutaj działkę, to walczyłem z plagą nornic, których nie mogłem wytępić – opowiada nam Alfred Wolański, właściciel działki. – Odkąd mieszkają tutaj koty i odwiedzają nasze działki, mam z nornicami spokój. Wiadomo, czasami kot załatwi swoje potrzeby w świeżo skopanej ziemi, ale nie przeszkadza mi to – dodaje z uśmiechem.
Niestety, do naszej redakcji dotarły także sygnały, że spacerowicze kilka razy napotkali martwe koty w parku, które nosiły ślady zamęczania. My apelujemy do wszystkich, by takie przypadki zgłaszać niezwłocznie na policję.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zgorzelec.naszemiasto.pl Nasze Miasto