Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Leszno: Las pod Gostyniem pełen bomb

Karolina Sternal
Takich bomb lotniczych może być w lesie pod Gostyniem jeszcze bardzo wiele
Takich bomb lotniczych może być w lesie pod Gostyniem jeszcze bardzo wiele źródło: UM w Gostyniu
Od drugiej wojny światowej minęło ponad 60 lat, a jej pozostałości nadal dają znać o sobie. W leszczyńskim Gronowie mieszkaniec chciał w swoim ogródku wykopać chrzan, a wykopał... artyleryjski pocisk.

Kilka godzin później na polu w Wyciążkowie również został odkryty niewybuch. Podobnie jest w lasach pod Gostyniem, gdzie wojenne znaleziska także są na porządku dziennym. Jednak tu w przyszłym roku zacznie się ich wydobywanie.

Ul. Łowiecka w Gronowie, to od wielu lat tereny, na których stoją domy. Właśnie tam 48-letni mieszkaniec natrafił na kolejne wojenne znalezisko.
– Zostaliśmy telefonicznie powiadomieni o niewybuchu – informuje sierż. Dawid Marciniak z Komendy Miejskiej Policji w Lesznie. – Jak się okazało, mężczyzna poszedł do ogrodu wykopać chrzan. W trakcie kopania natrafił na zardzewiały przedmiot, przypominający pocisk artyleryjski niewielkiego kalibru.

Policja przyjechała na miejsce, zabezpieczyła teren i wezwała saperów z Poznania, którzy przejęli pocisk i wywieźli na poligon w Biedrusku pod Poznaniem, gdzie zostanie zdetonowany. Można powiedzieć, że to już rutynowe czynności, gdyż w Gronowie do tego typu wydarzeń dochodzi dość często. Co jakiś czas odkopuje lub znajduje starą amunicję. W czasach drugiej wojny światowej był tu magazyn, i choć najpierw uciekający Niemcy, następnie Rosjanie, a wreszcie polscy saperzy kilka razy wysadzali w powietrze zgromadzoną amunicję, to i tak sporo jej zostało w ziemi.

Podobnie jest w lasach pod Gostyniem, gdzie w roku 1944 Niemcy założyli skład amunicji lotniczej, który tuż przed wycofaniem się wysadzili. Potem do pracy przystąpili rosyjscy, a po nich polscy saperzy. Przez długie lata las był ogrodzony i niedostępny dla ludzi. Teraz wręcz przeciwnie, jest miejscem, gdzie pełno jest rowerzystów, spacerowiczów, grzybiarzy, którzy od czasu do czasu natrafiają na jakiś pocisk. Niewybuchy z czasów drugiej wojny światowej, to także spory problem dla Nadleśnictwa w Piaskach, do którego należy las pod Gostyniem.

– Wielokrotnie podczas prac odkopywaliśmy starą amunicję. Dlatego podjęliśmy starania o przyznanie nam środków z unijnego programu „Infrastruktura i środowisko” na roz-minowanie tego, co jeszcze jest w ziemi – wyjaśnia nadleśniczy Andrzej Wawrzyniak.

Prace rozpoczną się w przyszłym roku. Do tego czasu może się zdarzyć, że znowu jakiś pocisk zostanie znaleziony. Tak było na początku roku, gdy saperzy wydobyli ważącą 150 kg bombę lotniczą. Straż Miejska z Gostynia ustaliła, że wcześniej ktoś w jej pobliżu palił ognisko.

– Z niewybuchami z czasów drugiej wojny światowej nie ma żartów – apeluje chor. Marcin Szubert z Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych w Poznaniu. – Jeśli komuś zdarzy się natknąć na podejrzany, metalowy przedmiot, to nie należy go dotykać, tylko powiadomić najlepiej policję, która zabezpieczy teren i wezwie nas na miejsce.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gostyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto