Czytaj też: Wypadek w Wojniczu: dwie osoby zmarły. Droga krajowa nr 4 zablokowana
Obwodnica Wojnicza istnieje od pięciu lat, ale zdążyła już zyskać złą sławę. Ubiegłotygodniowy wypadek, w którym zginęły dwie osoby, tylko ją potwierdził. Możliwe, że jeszcze w tym roku do zdjęcia nogi z gazu zmuszą tam fotoradary. Takie są sugestie policjantów z tarnowskiej drogówki.
Wcześniej w tej okolicy zginęli kierowca nissana, na którego wpadł golf, i mężczyzna kierujący fiatem, w którego uderzył ukraiński bus. Już przed dwoma laty policjanci wnioskowali o ulokowanie na tym fragmencie obwodnicy fotoradaru. Bez skutku.
Tuż przed ubiegłotygodniowym wypadkiem zaproponowali usytuowanie właśnie na obwodnicy Wojnicza tak zwanego odcinkowego pomiaru prędkości. To system fotoradarów monitorujących czas przejazdu samochodów przez wyznaczony odcinek trasy. W przypadku Wojnicza byłby to ten najmniej bezpieczny, o długości około dwóch kilometrów. - Kierowca prowadzący samochód, którego średnia prędkość między punktami byłaby wyższa niż dopuszczalna, musiałby zapłacić grzywnę - mówi naczelnik Jacek Mnich.
Decyzja nie zależy jednak do policji, tylko od Inspekcji Transportu Drogowego. Instytucja ta zwróciła się z początkiem wiosny do drogówki w całej Małopolsce o typowanie miejsc szczególnie niebezpiecznych.
Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z Tarnów. Zapisz się do newslettera!
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?