Tu do kobiety zadzwonił człowiek podający się za siostrzeńca. Mówił, że miał wypadek i potrzebuje 40 tysięcy złotych. Pani miała tylko 10. Wtedy „siostrzeniec" stwierdził, że przyśle po nie ubezpieczyciela. I choć mąż kobiety był przeciwny przekazaniu gotówki, ona jednak dała pieniądze obcemu.- Jeszcze go spytała, czy to nie oszustwo, ale ją zapewnił, że nie, a na dowód przekazał telefon rzekomemu siostrzeńcowi. Kobieta uwierzyła i dopiero kilka godzin później zorientowała się, że dała się wystrychnąć na dudka. Prawda wyszła na jaw, gdy zatelefonowała do prawdziwego siostrzeńca – mówią policjanci.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?