Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Budowa A4: porzucone plany autostrady cały rok przeleżały w szafach

Andrzej Skórka
Andrzej Skórka
Szafy wypełnione po brzegi segregatorami ze specjalistyczną drogową dokumentacją, na ścianach rozwieszone szczegółowe plany budowy autostrady między Tarnowem i Dębicą.

Tak od minionego lata wyglądały opuszczone przez firmę Hydrobudowa pomieszczenia budynku wynajętego jej przez mieszkankę Nowych Żukowic. Przez rok nikt w likwidowanej firmie nie miał o tym pojęcia.

Alicja Wiatr na co dzień prowadzi niewielki sklep w Nowych Żukowicach. Przez okno widać wzniesiony w pobliżu wiadukt niedokończonej autostrady między Tarnowem a Dębicą. Gdy budowa trasy się rozpoczęła, kobieta wynajęła drogowcom pomieszczenia na biura.

Po roku wciąż wyglądały jak opuszczone w wielkim pośpiechu. Na biurkach zostały jakieś odręczne notatki, pliki dokumentów. Ściany wciąż oklejone są mapami i planami. Nikt nie opróżnił również szaf z dokumentacji budowy autostrady.

- Zupełnie nie wiedziałam, co mam z tym wszystkim zrobić. Do Hydrobudowy nie sposób się dodzwonić, bo firmy przecież już nie faktycznie ma - opowiada kobieta.

Jej problemy zaczęły się wraz z perturbacjami na budowie. Już wiosną ubiegłego roku Hydrobudowa zaczęła zalegać z pieniędzmi za wynajem biur. Firma ostatecznie zeszła z placu budowy w lipcu 2012 r. , a Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zerwała z nią kontrakt. Mijały miesiące, a u pani Alicji po dokumentację nie pojawiał się nikt. Wybawienie przy-szło trochę przez przypadek.

W Żukowicach w czerwcu odbywało się wiejskie zebranie, w którym uczestniczył m.in. poseł Edward Czesak. - Powiedziałam wtedy, że chętnie pokażę, z jakim zostałam u siebie problemem - mówi Alicja Wiatr.

Posłowie sprawę poruszyli podczas wyjazdowego posiedzenia sejmowej podkomisji ds. transportu drogowego i drogownictwa w Tarnowie. W ten sposób wiadomość o porzuconej dokumentacji dotarła do syndyka Hydrobudowy, który przysłał do Nowych Żukowic ekipę, by zabrała sterty papierów.

- Byliśmy zaskoczeni, że w tym miejscu znajduje się jeszcze dokumentacja. Nikt nas o tym nie poinformował, choć wspólnie z GDDKiA i pracownikami Hydrobudowy robiona była inwentaryzacja budowy - przyznaje jedna z osób, które organizowały wywóz dokumentacji. Choć udało nam się z nią krótko porozmawiać, nie chce ujawniać swojego nazwiska. Zapewnia tylko, że wszystkie materiały trafią do archiwum.

Opróżnienie szaf rozwiązało tylko część problemów pani Alicji. Choć syndyk wypłacił jej zaległości firmy za zużyty prąd i wodę, czeka jeszcze na 20 tys. zł za wynajem pomieszczeń. Kobieta nie wie nadal, co począć z biurowymi kontenerami porzuconymi na jej posesji i materiałami do budowy autostrady.- Nie tylko ja mam kłopoty. Ludzie w okolicy poddzierżawiali Hydrobudowie działki. Teraz zostały im hałdy kruszywa i zaległości - dodaje.



Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto