Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Brzozówka: odwiedziliśmy szkołę, w której uczy Piotr Kita, finalista "Must be the music"

Łukasz Jaje
Piotr Kita podbił serca milionów Polaków. Fenomenu finalisty "Must be the music" poszukaliśmy w rodzinnej Brzozówce. We wsi położonej w gminie Lisia Góra pan Piotr znów musiał stanąć przed jury. Tym razem jednak 45-letni nauczyciel został wywołany do tablicy i oceniony przez klasę, której jest wychowawcą.

W niewielkiej Brzozówce, liczącej około tysiąca mieszkańców, życie toczy się powoli. Spokój przerwały sukcesy miejscowego nauczyciela muzyki. Wieś od kilku tygodni żyje tylko jego występami. Na przystanku na autobus czekają dwie panie. Na pytanie o muzyka ich twarze promienieją. - Chodziłam z nim do tej samej klasy. Już lata temu przejawiał muzyczne zdolności. Dzięki niemu o naszej małej miejscowości usłyszała cała Polska. Myślę, że dla Tarnowa to też dobra promocja - mówi Maria Lis. Młodsza z kobiet również chętnie mówi o finaliście "Must be the music". - Ja miałam to szczęście, że pan Piotr mnie uczył. Bardzo otwarty i radosny człowiek - przekonuje Natalia Darłak.

Kilka metrów dalej stoi całkiem spory budynek Szkoły Podstawowej im. Orląt Lwowskich. Wchodzimy do środka, aby w schludnych wnętrzach placówki rozszyfrować tajemnicę fenomenu Piotra Kity.

- Ma wiele sukcesów. Jest bardzo dobrym nauczycielem, lubianym przez dzieci. Uczniowie z radością śpiewają i biorą udział w lekcjach. Należą do chóru szkolnego prowadzonego przez Piotrka, który chętnie pomaga innym. Nie wywyższa się. Co ważne, pomimo, że stał się medialny, to nie widać różnicy w zachowaniu - podkreśla Aleksandra Kozioł, dyrektorka szkoły. Za przykład podaje ubiegłoroczny występ na Dniach Lwowa w tarnowskiej sali Lustrzanej.

Po krótkiej rozmowie ruszamy do sali, gdzie przebywa klasa IV, której wychowawcą jest właśnie finalista polsatowskiego show. Piotr Kita do szkoły nie ma daleko, bo jego mieszkanie jest w budynku szkoły. Mamy też dobre wieści dla fanek, muzyk jest wolny. Nauczyciel otwiera drzwi z uśmiechem. Po chwili jego uczniowie zaczynają dzielić się spostrzeżeniami. Odpowiedzią na pytanie, kto głosował na Piotra Kitę, jest las rąk.

- Bardziej podobała mi się "C'est la vie", bo znam ją lepiej od tej angielskiej. Z całą rodziną oglądaliśmy i trzymaliśmy kciuki - mówi Rafał Kozioł.

Młodzi ludzie nie kryją fascynacji i podekscytowania. Kilkoro marzy, żeby zostać gwiazdą muzyki. - Pod okiem pana Piotra ćwiczę grę na keyboardzie - chwali się Tomek Skrukwa.

A jakim człowiekem jest ich wychowawca, uczący też w sąsiednim Zaczarniu? - Ma talent i duże poczucie humoru, jest miły i wspaniały - zachwalają bliźniaczki Wiktoria i Weronika Zych.

Sam zainteresowany też tryska energią. Mówi, że paradoksalnie w półfinale trema była mniejsza niż na odcinku castingowym. - Nie sądzę, żebym miał wielki i fenomenalny głos. Moim walorem jest raczej umiejętność stworzenia odpowiedniej atmosfery - mówi Piotr Kita. Co zaśpiewa w finale? Tego jeszcze nie wiadomo. - Repertuar mam szeroki, aczkolwiek najlepiej się czuję w balladach jazzowo-popowo-soulowych - dodaje.

W szkole w Brzozówce szczególnie dobrze współpracuje się mu z Ewą Stępień. - Ewa zajmuje się choreografią, jest siłą sprawczą naszych działań artystycznych - zauważa.

Na koniec "śledztwa" ruszamy więc po opinię wieloletniej współpracowniczki. - Piotrek jest wspaniały nie tylko jako muzyk, ale i człowiek. Zawsze można na niego liczyć. Wszyscy mu kibicujemy. Od dziadków po dzieci - kończy Ewa Stępień.



Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto