Bractwo Kurkowe zebrało tylko 100 zł dla biednych dzieci

Ścigała i spółka, oto ich hojność

Nową siedzibę Bractwa Kurkowego w Parku Strzeleckim uroczyście otwarto pod koniec czerwca tego roku. Specjalnie z tej okazji do Tarnowa przyjechali inni bracia kurkowi, nie tylko z Małopolski, ale i z pozostałych regionów. Nie zabrakło także najważniejszych w samym Tarnowie: p.o. prezydenta Henryka Słomki-Narożańskiego, wicemarszałka województwa małopolskiego, Romana Ciepieli, a nawet biskupa pomocniczego diecezji tarnowskiej, Stanisława Salaterskiego, który do niedawna był nawet kapelanem bractwa.

Poza uroczystościami, przemowami, odsłonięciem tablicy pamiątkowej, wymianą prezentów i uprzejmości oraz poświęceniem nowej siedziby braci, miała odbyć się także zbiórka charytatywna na rzecz najbardziej potrzebujących. Zebrane pieniądze winny zostać przekazane do Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, z przeznaczeniem na wakacyjny wyjazd dla dzieci z ubogich rodzin. Jak się jednak okazało na konto MOPS żadne pieniądze nigdy nie wpłynęły... i już nie wpłyną.

- Nie przekazaliśmy środków ze zbiórki, bo udało nam się zebrać jedynie 100 zł. Nie cieszyła się ona szczególną popularnością. Pieniądze zostały przekazane do depozytu naszej organizacji - mówi Jerzy Czerwiński, prezes Tarnowskiego Bractwa Kurkowego. - Być może w przyszłości, przy okazji innej zbiórki dołączymy je do zebranej kwoty i przekażemy na szczytny cel - dodaje.

Sprawy związanej ze zbiórką nie chcą komentować w tarnowskim magistracie oraz Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej. Zdaniem urzędników była to inicjatywa Bractwa Kurkowego, a nie samorządu, czy instytucji miejskich.

W całej sprawie nie byłoby nic zaskakującego, gdyby nie nazwiska członków Tarnowskiego Bractwa Kurkowego oraz gości przybyłych na uroczystość, którzy raczej do biednych nie należą.

We władzach tarnowskiego stowarzyszenia zasiada m.in. Andrzej Sasak, były zastępca prezydenta Tarnowa, czy Jerzy Gajdosz, właściciel jednej z największych firm budowlanych w Tarnowie, wykonawca odbudowy Pałacyku w Parku Strzeleckim. Wśród członków Bractwa Kurkowego znajdziemy m.in.: Ryszarda Ścigałę - obecnie zawieszonego prezydenta Tarnowa, Sławomira Kolasińskiego - skarbnika miasta, Romana Korczaka, radnego Prawa i Sprawiedliwości, Andrzeja Mikosza, lekarza oraz działacza Platformy Obywatelskiej, czy Marka Pawlika - prezesa zarządu firmy ABM Solid, który w ostatnich tygodniach zatrudnił prezydenta Ryszarda Ścigałę.

- Nie wiem, nie słyszałem o takiej zbiórce, nie widziałem też nikogo, kto zbierałby pieniądze na jakiś cel charytatywny. Być może dlatego, że spędziłem tam tylko chwilę, ale to rzeczywiście zastanawiające, że nie udało się zebrać żadnych środków w tak zacnym gronie - mówi uczestnik tej imprezy, który jednak zastrzega anonimowość.

Komunikaty i informacje o miejscu i celu zbiórki opublikowały wcześniej media, zamieszczono je także na stronie miejskiej. Nie było nic na ten temat na stronie internetowej Tarnowskiego Bractwa Kurkowego. W komentarzu do wydarzenia, jest na niej jedynie informacja, że otwarciu nowej siedziby bractwa patronował prezydent miasta Tarnowa oraz starosta powiatu tarnowskiego, który dodatkowo na wsparcie uroczystości przekazał 1500 zł.

Mieszkańców Tarnowa, w tym Marię Rękas, taka sytuacja szokuje. - Trudno uwierzyć w to, że każdy z nich na tej uroczystości był bez grosza - mówi pani Maria. - Dzieci mogą czuć się zawiedzione. Ja sama dołożyłabym się na ten cel.

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!