Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bochnia. Tą ulicą strach przejść zwłaszcza po zmroku

Małgorzata Więcek-Cebula
Grzegorz Oleksy walczy o brakujący chodnik od lat. Mieszkańcy wysłali do urzędników już tyle pism, że uzbierała się gruba teczka
Grzegorz Oleksy walczy o brakujący chodnik od lat. Mieszkańcy wysłali do urzędników już tyle pism, że uzbierała się gruba teczka Małgorzata Więcek-Cebula
Od kilku lat mieszkańcy ulicy Krzyżanowickiej piszą prośby i petycje. Cel jest jeden - budowa chodnika i montaż lamp przy drodze powiatowej obok ich domów.

Ulica należy do najmniej bezpiecznych w mieście. Bliskie sąsiedztwo Raby powoduje, że jesienią, po zmierzchu, często pojawia się mgła. Gdy tylko chwyci przymrozek, jezdnia pokrywa się lodem.

Okoliczni mieszkańcy wiedzą, że samochodem trzeba tędy jeździć ostrożnie. Nieznający lokalnej specyfiki, nieraz kończyli podróż w rowie. To cud, że na tym dwukilometrowym odcinku jezdni nie doszło jeszcze do tragedii. Tym bardziej że poboczem często maszerują piesi. Zależy im na budowie chodnika, który poprawi bezpieczeństwo wychodzących z domów po zapadnięciu zmroku. Do bocheńskiego magistratu wysłali w tej sprawie już dziesiątki pism.

- Wszystkie skrupulatnie przechowuję w grubej teczce - opowiada Grzegorz Oleksy, mieszkaniec południowej części Bochni. - Dotąd nasze argumenty nikogo nie przekonały.

Kilka dni temu mieszkańcy Krzyżanowickiej interweniowali po raz kolejny. Czują się zagrożeni, kiedy po zmroku idą skrajem jezdni do pobliskiego kościoła parafialnego.

- Nie wiem, co może przemówić do wyobraźni urzędników. Chyba dopiero jakiś tragiczny wypadek - irytuje się Oleksy.

Z zagrożenia doskonale zdaje sobie sprawę asp. sztab. Jacek Sobiecki, szef wydziału ruchu drogowego Komendy Powiatowej Policji w Bochni. - To naprawdę bardzo niebezpieczny teren. Chodnik jest tam wprost niezbędny. Zwykła kamizelka odblaskowa na pewno nie wystarczy, by zażegnać zagrożenie - mówi.

Starosta bocheński Ludwik Węgrzyn przekonuje, iż zdaje sobie sprawę z konieczności takiej inwestycji. Zaraz jednak dodaje, że na budowę chodnika nie ma ani grosza w urzędowej kasie. - Szczerze mówiąc, na przyszły rok mamy już zaplanowaną przebudowę ulicy Brzeźnickiej. To pilne zadanie, które musimy zrealizować, bo kończy się nam termin ważności pozwolenia na budowę. Może Krzyżanowicką uda się zrobić w 2017? - zastanawia się na głos.

Nie wiadomo również, czy wcześniej przy krętej drodze staną przynajmniej latarnie. Musiałyby się bowiem w tej sprawie dogadać samorządy miasta i gminy Bochnia.

- Uzgodnienia trwają - stwierdza krótko Stefan Kolawiński, burmistrz Bochni. Potwierdza to Tomasz Całka, kierownik wydziału budownictwa, gospodarki przestrzennej i komunalnej Urzędu Gminy w Bochni. - Ulica Krzyżanowicka jest jedną z wielu dróg, przy których trzeba zamontować oświetlenie. Zaniedbania w tej materii są bardzo duże. Aby sprostać wszystkim oczekiwaniom, musielibyśmy mieć przynajmniej milion złotych. W tym roku mamy do dyspozycji tylko 100 tys. - mówi Całka.

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bochnia.naszemiasto.pl Nasze Miasto